Honda NSX. Tuning legendy.
Honda NSX, wskrzeszona dusza drugiej generacji. Bezapelacyjna królowa, której praktycznie na próżno szukać na polskich, a nawet zagranicznych drogach. Jest to niewątpliwie motoryzacyjny rodzynek, wobec którego nie sposób przejść obojętnie. My mieliśmy to szczęście, by obcować z nią i zająć się nie tylko brzmieniem wydechu, ale i jeszcze większą mocą.
W jaki sposób? Zapraszamy do lektury.
Kiedy dostaliśmy zapytanie od jednego z naszych stałych Klientów co do podjęcia modyfikacji w Hondzie NSX, przetarliśmy uszy ze zdumienia. To było jak spełnienie dziecięcych marzeń, bo kto jak nie my pamięta Hondę, która biła na głowę ówczesne modele Ferrari. A teraz jest jeszcze bardziej dopracowana i jeszcze bardziej nietuzinkowa. W końcu to druga generacja i wskrzeszona legenda.
Honda NSX: Montaż wydechu Quicksilver Exhausts w wersji „performance”
Zadaliśmy więc pytanie. Jakie są oczekiwania? Odpowiedź była prosta. Auto musi brzmieć lepiej niż obecnie, ponieważ dźwięk seryjnego, podwójnie doładowanego 3.5 litrowego silnika V6 jest daleki od oczekiwań. A poza tym dobrze, aby przybyło więcej mocy. Choć przypomnijmy, że fabryczne parametry auta to aż 581 Hp oraz 645 Nm wspieranych przez dodatkowe silniki elektryczne. Mówimy tu więc o super sportowym, hybrydowym aucie, którego parametry mamy jeszcze bardziej dopieścić.
Po długiej analizie wybór padł na sportowy wydech marki Quciksilver w konfiguracji wydechu catback wraz z sekcją dwóch sportowych katalizatorów, mających „odetkać” auto i podmienić fabryczne katy oraz stłumiony wydech końcowy. Złożyliśmy więc oficjalne zamówienie na indywidualne wykonanie wydechu we współpracy z inżynierami Hondy, którzy wraz z producentem uczestniczyli w projektowaniu wspomnianego produktu. W takim aucie nie chcieliśmy, a wręcz nie mogliśmy pozwolić sobie na jakiekolwiek kompromisy. Dlatego sięgnęliśmy po „najwyższą półkę”.
Operacja trwała trzy doby ponieważ z uwagi na konstrukcję Hondy NSX z silnikiem z tyłu, konieczne było rozebranie blisko 30% auta. Ale wierzcie na słowo, zabawa trwała w najlepsze i dawała jeszcze więcej frajdy niż Lego Technics za dzieciaka.
Rozwiązanie to, wedle producenta i naszego doświadczenia, powinno zapewnić przyrost w okolicy 30 – 40 HP i 40 NM przy radykalnej poprawie dźwięku. A Jak wyszło? Obłędnie.
Chiptuning i strojenie na zewnętrznym BOXIE JB4 z Science of Speed
Nowy dźwięk i idąca w parze z jego wymianą większa moc to nie wszystko. Nasze cele są jeszcze dalej, ponieważ założeniem projektu było uzyskanie dodatkowych 100 HP i 120 NM. Aby wykonać naszą misję konieczne jest dodatkowe strojenie sterownika wraz z dopieszczeniem mapy do nowych komponentów. Jest jednak „małe ale”. Auto jest objęte gwarancją, a że jest to bezapelacyjny supercar, to nie mogliśmy z założenia podjąć się modyfikacji bezpośrednio z poziomu oprogramowania. Zresztą, zgodnie z prośbą Klienta. Dla nas napisanie nowej mapy to nie problem, ale zdanie właściciela auta zawsze było, jest i będzie niesłychanie istotne.
W związku z powyższym zleciliśmy napisanie nowego programu marce Science of Speed, która przygotowała mapę dla specjalnie zakupionego w tym celu zewnętrznego boxa marki JB4. Z autopsji wiemy, że tego typu rozwiązania nie sprawdzają się, jednak w tym wypadku po raz kolejny sięgnęliśmy po ultra indywidualne rozwiązanie. Jaki będzie tego efekt przekonamy się już wkrótce kiedy dojdzie do nas paczka z USA.
Czekamy na kilka różnych map adekwatnych do zalanego paliwa. Na naszej „polskiej setce” spodziewamy się łącznego przyrostu na poziomie wspomnianych 100 HP i 100 – 120 NM, ale wszystko zweryfikuje nasza hamownia. Efekty i wielki sprawdzian już wkrótce.